Czy PRYWATNY właściciel może ustroić SWÓJ lokal swastykami i celtykami (bo ma taki kaprys albo chce w ten sposó przyciągnąć klientów) ? Czy będzie Ci się to podobało? Czy państwo może wtedy ingerować?
Offline
Otóż właśnie prywatny może. Zresztą na to powołują się organizatorzy faszystowskich koncertów w Polsce, którzy robią je na zaproszenia. Istnieje też wiele knajp stylizowanych na radzieckie, gdzie na ścianach wiszą komunistyczne symbole (również zakazane). Takie jest prawo... Poza tym trochę nietrafne porównanie Majorze. Gdzie totalitarne systemy, a gdzie zwykła fajeczka z filtrem?
Offline
Zredukowanie tego problemu moim zdaniem - palarnie w owych pubach, wyjść na dymka tam można, nie jest zimno zimą i niepalacy zadowoleni bo się nie"wędzą".
Offline
Zwykła fajeczka z filtrem? Nie no Filip daj spokój. Dym z tej fajeczki zawiera olbrzymią ilość trucizn w tym przesympatyczne typu cyjanowodór (główny składnik cyklonu B) czy akroleina stosowana w czasie I Wojny jako gaz bojowy. Czyli pub obsadzony palaczami jest jak komora gazowa. Szczególnie palaczy zachęcam do poczytania na ten temat. Pierwsza z brzegu strona:
http://medycyna.linia.pl/dymtyton.html
Offline
Major, znowu mówimy o czymś innym. Ja doskonale kumam szkodliwość palenia tytoniu, ale piszę tu wciąż o ingerencji państwa w prywatnych przedsiębiorców. Nikt nikogo nie zmusza do chodzenia do knajp dla palących - masz wolny wybór.
Niunia, ustawa nakazuje by te palarnie miały system wentylacji i parę innych gadżetów, co podnosi koszt ich stworzenia do kilku tysięcy złotych - większości małych pubów na to zwyczajnie nie stać...
Offline
Guzik mam a nie wybór!!! Jeśli chcę iść na koncert to muszę się godzić na przebywanie w dymie i tyle. Albo zostać w domu. Jeśli to nazywasz wyborem to ja wysiadam I tak naprawdę nie mówimy o czymś innym. W tym przypadku państwo powinno moim zdaniem ingerować aby chronić zdrowie obywateli. Nie sądzę aby ilość pubów tak naprawdę drastycznie spadła po wprowadzeniu tych przepisów. Ludzie nadal będą chodzić na piwo i takie tam. Tyle że będą mogli to robić w ludzkich warunkach. A w ogóle to czas chyba kończyć tą dyskusję bo zaraz powieje nudą he he he.
Offline
No widzisz, i tu się różnimy, bo ja nie dopuszczam ingerencji państwa w wolności obywatelskie. Po to jesteś dorosły, by wiedzieć co możesz i co chcesz przyjmować. To są niebezpieczne precedensy, bo dziś zabronią Ci palić papierosy, a jutro pić kawę (kwestia odpowiedniego lobbowania i wystarczającej ilości głosów w sejmie). Alkohol generalnie też powinien być zakazany, czyż nie? Wydaje mi się, że ciągle się nie rozumiemy, nie chodzi mi o te nieszczęsne faje tylko o politykę uprawianą obecnie przez UE. Przypomnij sobie kwestię żarówek, też nie mieliśmy nic do gadania, VAT na książki również narzuciła Unia...
Offline
Ponieważ są polskie znaki w nazwie - należy skopiować link i wkleić do przeglądarki: http://www.wolność.com.pl/
Offline
http://lornetazmeduza.pl/#/news
Walka trwa!
Offline
W Wągrowcu powstaje nowy klub w miescu starego "Neptuna". Jak można przeczytać na stronie klubu: "O wejściu do Klubu decyduje selekcjoner.". Strona jest w budowie, więc na chwile obecna teog nie ma, ale niedługo znów pojawi się pewnie informacja o tym, jak to wyszkoleni będą ochroniarze w klubie. Jak wiadomo, będą to prawdopodobnie koksowane typy, których mózg znajduje sie w bicepsie. Jakoś wątpię, by mogłaby to być nowa miejscówka na ewentualny koncert. Knajpa, którą dobrze opisuje ta piosenka? http://www.youtube.com/watch?v=wZTxGn7n65s Pewnie tak.
Offline
Offline
Do przemyślenia:
W Irlandii jest taki kwiatek, że państwo w wielki piątek zakazuje sprzedaży alkoholu. Ma to na celu niby wyciszenie, zadumę i tak dalej. Państwo stwierdza więc, że w tak ważny dzień Irlandczykom nie należy dawać alkoholu, bo są idiotami i nie wiedzą jak z tego korzystać. Oczywiście Irlandczycy mają gdzieś "szlachetne" zamierzenie ustawodawcy i nie zamierzają w ten dzień nie pić. Tak więc w czwartek w sklepach można zauważyc wzmożony ruch, baaa! lud Irlandii stoi w kilometrowych kolejkach ze skrzynkami wódy. Ktoś mógłby powiedzieć, no dobrze, ci którzy mieli chlać i tak będą, ale jakiś gamoń się znajdzie, który zapomni i nie kupi, więc zakaz przynajmniej jego "uratuje". Nic bardziej mylnego! Dociekliwy irlandzki inteligencik przeprowadził rozumowanie i wyszło mu:
1. 99.999...9% ochlejskiego narodu i tak bedzie chlało i tak
2. ponieważ jest dzień zagrożenia to "mobilizują się" w czwartek. Gdyby nie prohibicja możliwe, że niektórzy nawet by nie pili, ale w godzinie zagrożenia idą jak jeden mąż po wódę, żeby nie zabrakło.
3. kupują WIĘCEJ niż im potrzeba, bo a nóż widelec zabraknie, więc lepiej kupić za dużo niż za mało (przecież cały dzień nie będą mogli dokupić!).
4. ponieważ kupili za dużo, to wypiją za dużo, żeby się nie zmarnowało - stan upojenia sprzyja brakowi umiaru.
Wniosek nasuwa się sam, ale napiszmy dla pewności:
ZAKAZ SPRZEDAŻY ALKOHOLU W WIELKI PIĄTEK W IRLANDII DOPROWADZIŁ DO ZWIĘKSZONEGO SPOŻYCIA ALKOHOLU W WIELKI PIĄTEK W IRLANDII.
(To tak jak ze wzrostem cen chleba w XIX wieku... w Irlandii)
Tak się kończy zakazywanie ludziom używek. I nie jest to bynajmniej wyizolowana obserwacja. To po prostu immanentna cecha prohibicji. Tylko kto to weźmie na serio? Rząd? Rząd jest zadowolony, bo "mniej" ludzi pije w wielki piątek, więc.. z akcyzy jest więcej (taki "paradoks"). Kler jest zadowolony, bo może paplać o trzeźwości. Wszyscy zadowoleni, tylko statystyczny O'Connor leży obrzygany pod płotem i próbuje wstać, potem ślizga się na wymiocinach i upada co 5 metrów. I tak by chlał, ale może nie wyżłopałby osiemnastego ginesa, tylko zakończył na siedemnastym i poszedł spać.
Offline
Dobre podsumowanie rządowej głupoty: http://www.zglosdopalacza.pl/
Offline
Polecam niezmanipulowanym przez medialną propagandę: http://www.politycznie.pluru.pl/dopalac … e-the-hype
Offline